Piękna niedziela nie ma co ukrywać.
Oczywiście w dniu wolnym od pracy musiałam dojrzeć, co jak się ma i jak rośnie 🙂 Ziemia sucha jak pieprz. Deszcz potrzebny i to na wczoraj. Bieganie po ogrodzie z konewką i szlaufem wieczorem nie jest takie fajne. Wylewa się hektolitry wody a i to mało. Powinno padać nocami a najlepiej tak co drugą noc, to takie pobożne życzenie 🙂
Już pięknie zaczynają kwitnąć kwiaty w ogrodzie 🙂
Truskawki dojrzewają w ekspresowym tempie. Wśród truskawek okazało się, że jeszcze coś wyrosło albo ktoś <3
Ziemniaki przepięknie wyrosły 🙂
Pomidory 🙂 Oszalałam w tym roku z pomidorami. 77 krzaków i coś ok. 60 krzaków papryki 🙂
Do kapusty już przykleił się Wojtek 🙂 Tak nazywał zające mój tata i tak już zostało 🙂
Troszkę sałaty. Na dniach będę nasadzać następną, żeby nie zbrakło jak pomidorki koktajlowe już się dojrzeją 🙂
Tak rośnie mój ogród. Przynajmniej próbuje. Susza jednak daje się we znaki. Sama woda z konewki to stanowczo za mało.
A my? Możemy rozłożyć basen i moczyć się cały dzień 😀 Rozpalić grilla i czekać na nadchodzący długi weekend 🙂
Miłej niedzieli Wszystkim!
Lidka
Cudne klimaty! Zawsze marzyłam o domku z ogródkiem.
Nie wyszło.
Została Mama i wizyty u niej na wsi.
Miło było zobaczyć takie super widoki-))))