Cześć!
Często prosty sposób okazuje się być najlepszym sposobem.
Tak też było w przypadku mojej karkóweczki.
Chcąc przyprawić mięso do pieczenia nie zaglądałam do internetu – do lodówki zaś owszem.
Do marynaty dodałam to co miałam w lodówce. Smak? Niebo w gębie!
Najlepszym i najbardziej chyba wiarygodnym nawet krytykiem w moim domu jest córka. Jeśli jedząc krzyczy: mamo jakie to pyszne, to proszę jej uwierzyć, to było pyszne.
Do zrobienia takiej pieczonej karkówki potrzebowałam:
Składniki:
* 1 kg karkówki
* 1/3 szklanki ketchupu łagodnego
* 3 łyżki majonezu
* 4 łyżki sosu sojowego
* 5-6 ząbków czosnku
* 1 płaska łyżeczka soli
* 1-2 łyżki oleju – opcjonalnie
* 2 cebule
* woreczek do pieczenia
W miseczce wymieszałam ketchup, majonez, olej i sos sojowy. Czosnek przecisnęłam przez praskę i dodałam do marynaty razem z solą.
Karkówkę pokroiłam na kawałki ok 1,5 cm grubości. Zestekowałam.
Każdy kawałek mięsa nacierałam wcześniej przygotowaną marynatą. Przełożyłam do woreczka, na wierzch wyłożyłam pokrojoną w talarki cebulę i wstawiłam do lodówki na ok. 2 godzinki.
Po tym czasie mięso włożyłam do piekarnika na 1,30 h na 180 stopni.
Teraz musicie mi uwierzyć na słowo, ale tak przyrządzona karkówka jest przepyszna! Mięciutka w środku i przyrumieniona na zewnątrz.
Tak zamarynowaną karkówkę będę grillować w sezonie. Nie mogę się już doczekać 😀
Smacznego!
Lidka
Co to jest "zestekowalam? Przetlumacz z jezyk polski
Przetłumaczę z „języka polskiego”: użyłam domowego narzędzia do nacinania włókien mięsa. Nie stekowali mi w sklepie a zrobiłam to sama. Zapraszam Pana na mojego bloga częściej, bo zauważyłam zainteresowanie dość mocne 😉