4 października w Szwecji jest obchodzony dzień cynamonowej bułeczki Kanelbullens Dag. Bułeczki cynamonowe są popularne w całej Skandynawii, ale właśnie ze Szwecji pochodzi receptura.
Mój przepis jest sticte polski, ale mocno pachnący cynamonem. Do kawy, na śniadanie, na przekąskę, na każdą okazję jak znalazł.
Zrobiłam zaczyn z ciepłego mleka, drożdży, 2 łyżek mąki z wcześniej odmierzonej i cukru. Jak zaczął pracować i wyrósł połączyłam go z mąką (przesianą), rozkłóconym jajkiem i roztopionym i ostudzonym masłem. Wyrobiłam ciasto. Było rzadkie. Odstawiłam do wyrośnięcia.
Jak już ciasto wyrosło to podzieliłam je na 2 części i rozwałkowałam na grubość ok. 4-5 mm. Podsypywałam mąką.
Każdą z tych części smarowałam roztopionym masłem i posypywałam cukrem zmieszanym z cynamonem.
Takie ciasto zrolowałam i odkrajałam kawałki po ok. 1,5 – 2 cm szerokości. Wykładałam na blachę i smarowałam rozkłóconym jajkiem z mlekiem.
Wykładałam krążki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawiłam na 15-20 minut do wyrośnięcia.
Piekłam 15-20 minut w 180 stopniach.
Notatki:
* można użyć białego cukru zamiast brązowego
Smacznego!
Lidka
jak ja je lubię!
Super przepis 😉 wyszły idealne. Wszystkim smakowały. Polecam przepis dla początkujących w kuchni 😉
bardzo się cieszę, że mogłam podsunąć pomysł 🙂