Fasolka po bretońsku

Cześć!

Stęskniłam się za jej smakiem do tego stopnia, że musiałam ugotować 🙂

Fasolka po bretońsku.

Składniki:

* 500 g fasoli Jaś
* 500 g boczku parzonego lub surowego
* 2 laski kiełbasy
* dowolne mięso np. łopatka, szynka ok. 40-50 dkg
* liść laurowy, ziele angielskie
* 2-3 łyżki smalcu bądź stopionej słoninki
* 1 łyżka mąki
* przyprawy: sól, pieprz, papryka ostra i łagodna, majeranek
* przecier pomidorowy 500 ml
* mały słoik koncentratu pomidorowego


Przepłukuję fasolę i zalewam wodą na kilka godzin. Przy weekendzie zalewam na noc a na tygodniu jak idę do pracy – z samego rana.

Mięso zalewam wodą i gotuję do miękkości z odrobiną soli, kilkoma listkami i zielem angielskim.

Jak już fasola napęcznieje dodaję ją do wywaru z mięsa i dolewam wodę, w której się moczyła. Gotuję na małym ogniu. W tym czasie zajmuję się krojeniem ugotowanego mięsa, boczku i kiełbasy.

Podsmażam kiełbasę z boczkiem na patelni bez dodawania tłuszczu. Tłuszcz wytapia się z pokrojonej kiełbasy i boczku.  Dodaję następnie razem z podrobionym mięsem do gotującej się fasoli.

Wrzucam trzy liście, pięć ziarenek i nie solę.

Nie solę, ponieważ kiełbasa i boczek mają w sobie tyle soli, że bezpiecznie doprawiać jest na samym końcu. Dodatkowo wywar mięsny soliłam wcześniej.

Nie dodaję marchewki ani cebuli. Widziałam też takie wykonania, ale mięsna fasola najbardziej nam w domu odpowiada.
Spokojnie można ją zawekować bez obawy, że się popsuje. Warzywa tak długo nie wytrzymają w słoiku.

Jak już się wszystko  gotuje i fasola jest na wpół miękka, dolewam swojskiego przecieru z pomidorów. Na taką ilość  to ok. 500 ml plus dodaję koncentrat pomidorowy ze sklepu.

Mamy już w garnku prawie wszystko.

Przyszedł czas na zasmażkę. Topię słoninkę na tej samej patelni, co smażyłam boczek i kiełbaskę i dodaję łyżkę mąki. Wszystkie smaki, co zostały zabiera ze sobą zasmażka. Doprowadzam ją do wrzenia i dodaję do fasoli.

Do tej fasoli dodałam może 1/4 łyżeczki soli i to morskiej. Jest dużo delikatniejsza niż kamienna.
Pieprz, papryka słodka, ciut ostrej. Dla mniej cierpliwych polecam gotową przyprawę do fasoli.
Jest bardzo smaczna. Nie jeden raz jej używałam – nawet do pieczenia kurczaka.

Na koniec król dania  MAJERANEK

Odstawiłam fasolkę by przeszła smakiem przypraw.

Moja fasolka jest dość gęsta. 3/4 objętości to ugotowana fasola i mięso a pozostałość to rzadka część dania.

Lekko przestygniętą podawałam do stołu a nadwyżkę zawekowałam.

Smacznego!

Lidka