Cześć!
Jestem tak rozproszona przepięknym słońcem, że nie mam pojęcia czym dzisiaj zagaić pogawędkę.
Myślę wciąż o tym, co będę za kilka dni sadzić w ogrodzie, o tym co muszę przygotować do tego, o praniu na sznurkach w ogrodzie, które schnie w „trzy minutki” a nie dwa dni na suszarce w domu.
Wiosna pobudziła wszystko do życia, mnie również. Zaczną się krótkie i zarwane noce, z racji że dzień dłuższy i robota jest na zewnątrz.
Jednak ciągnie mnie tu i tę chwilkę zawsze muszę wytrzasnąć.
Pulpety z piersi indyka dziś jako danie dnia.
Oczywiście jestem z domu, gdzie uwielbiają wszystkie potrawy a dosadnie uwielbiają jeść. Pominę w takim razie tekst: moja rodzina przepada za pulpetami. Przyjmijmy, że jeśli o tym piszę to nam to smakuje.
O racuchach raczej nie napiszę, chyba że znajdę ich zamiennik.
Dość gadania, teraz robimy pulpety.
Składniki:
* 50 dkg mięsa mielonego z piersi indyka
* 1 jajko
* 1 cebula
* 2 ząbki czosnku
* 2-3 łyżki bułki tartej
* sól, pieprz
* 2 łyżki masła
* 1/2 szklanki śmietany
* 1 łyżka mąki do zagęszczenia sosu
* pęczek kopru
* mąka
Do mięsa mielonego wbiłam jajko, przecisnęłam przez praskę czosnek, wsypałam odrobinę bułki tartej i podsmażoną na maśle, pokrojoną w kostkę cebulę. Przyprawiłam solą i pieprzem.
Z wyrobionej już masy formowałam kulki i obtaczałam je w mące. Gotowe wykładałam na rozgrzane na patelni masło. Podsmażyłam z każdej strony i podlałam wodą. To była niewielka ilość. Podlałam do 1/3 wielkości pulpetów. Przykryłam pokrywką i gotowałam tak ok 15 minut. W między czasie przekręcałam pulpety, żeby dobrze się obgotowały.
Na koniec roztrzepałam 1/2 łyżki mąki z wodą i zagęściłam sos. Zahartowałam śmietanę odrobiną wywaru z pulpetów i zabieliłam. Podgrzałam jeszcze chwilkę i zdjęłam z ognia.
Koperek posiekałam i dodałam do potrawy. Przemieszałam i odstawiłam na kilkanaście minut, by wszystko przeszło smakiem.
Podawałam z ryżem i surówką z kapusty pekińskiej.
Smacznego!
Lidka
tak wyglądały przed podaniem |
obsmażyłam pulpety |
podlałam wodą i gotowałam ok. 15 minut |