Zapiekana karkówka w marynacie z warzywami to pyszny jednogarnkowy obiad nie wymagający dużego nakładu pracy. Wystarczy pokroić, wymieszać i poczekać cierpliwie aż się upiecze. Dodałam do karkówki moje ulubione warzywa, pokroiłam je tylko grubiej niż robię to zazwyczaj. Nie chciałam by po upieczeniu zostały z nich wióry a smaczny kawałek pieczonego warzywa. Cudownie warzywa przesiąkły własnymi sokami jak i sokiem z marynowanego mięsa. Nie dodawałam ziemniaków do tego dania, ponieważ chciałam by było ono lżejsze przez to. Ubogaciłam smakowo moją karkówkę świeżym rozmarynem. Uwielbiam dodatek świeżych ziół w potrawach, są przez to bardzo aromatyczne, a ten zapach, co unosi się w domu podczas pieczenia….Cudnie! Zapraszam po przepis.
Składniki:
* 1 kg karkówki
* papryka czerwona i żółta
* mała cukinia
* 10 -15 dkg pieczarek
* 1 duża cebula
* 1 marchew
* 2-3 liście laurowe
* 5 kulek ziela angielskiego
* oliwa z oliwek
* natka pietruszki i ulubione zioła
Na marynatę do karkówki:
* 1/3 szklanki ketchupu łagodnego albo ostrego
* 3 łyżki majonezu
* 2 ząbki czosnku
* 1 łyżeczka soli
* 2-3 łyżki oleju
* 1/2 łyżeczki papryki słodkiej i tyle samo ostrej
Karkówkę opłukałam pod bieżącą wodą i pokroiłam na kawałki ok. 5-10 cm. Przygotowałam marynatę. Wszystkie składniki wymieszałam i dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek. Kawałki karkówki obtoczyłam dokładnie w takiej marynacie i wstawiłam do lodówki na kilka godzin. U mnie była to cała noc i połowa następnego dnia.
Warzywa opłukałam i pokroiłam w grubsze kawałki. Cukinię w plastry ok. 1 cm, podobnie marchew i cebulę. Paprykę pokroiłam w grubą kostkę a pieczarki na połowę.
Miałam foremkę aluminiową z papierem do pieczenia zapobiegającemu przywieraniu i na niej ułożyłam na przemian mięso i warzywa, liść laurowy i ziele angielskie. Polałam odrobinę oliwą z oliwek i oprószyłam solą.
Takie foremki produkuje firma Stella. Foremki są bardzo wygodne w użyciu, wielokrotnie z nich korzystałam i korzystam. Te, w których przygotowywałam swój obiad świetnie nadają się do pieczenia pasztetów czy nawet ciast. Wyłożone są silikonowanym papierem do pieczenia, zapobiegającym przywieraniu wypieków do formy. Nie wymagają smarowania tłuszczem. Bardzo fajne rozwiązanie, żeby zaoszczędzić sobie zmywania naczyń. Foremka jest jednorazowego użytku.
Piekłam moje danie ok. 1 godziny w 180 stopniach, przez pierwsze pół godziny pod przykryciem. Przykryłam kawałkiem folii aluminiowej a przez następne pół godziny piekłam już bez przykrycia.
Wykładałam na talerze kiedy całość chwilę odpoczęła. Oprószyłam natką pietruszki.
Smacznego!
Lidka