Rosół drobiowy to charakterystyczne danie dla kuchni polskiej. Rosół ma to do siebie, że gotuje się go najczęściej w niedzielę.
Pamiętam jak byłam jeszcze panienką i przychodziła sobota. Siedziałyśmy z mamą wieczorem i skubałyśmy po kilka sztuk kurek. Nauczyłam się wtedy też oprawiać….To było średnio przyjemne. No biedne kurki…..jednak nie potrafię ani ja ani moja rodzina pominąć tego szczebla piramidy żywieniowej dotyczącej mięsa.
Rosół z kury wiejskiej, bajka! Za nic nie odtworzę tego smaku i aromatu kupując porcje w markecie. Od jakiegoś czasu jestem zdana na kupne porcje. Z czego teraz gotuję? Zależy to co znajdę na półkach sklepowych.
Składniki:
* 1 skrzydło z indyka
* 1 szyja z indyka
* 1 ćwiartka z kurczaka
* szyje kacze
* skrzydła kacze
* 3 marchewki
* 2 pietruszka
* kawałek korzenia selera
* liście pora
* opalona nad ogniem cebula
* liść kapusty włoskiej
* lubczyk
* nać z pietruszki
* przyprawy: sól, pieprz
Mięso dokładnie myję i wkładam do garnka. Zalewam zimną wodą tyle by zakryła całość.
Gotuję na bardzo wolnym ogniu, ma rosół przysłowiowo pykać delikatnie.
Jeśli zbierają się szumy to zbieram je łyżką.
Dodaję warzywa i opaloną cebulę, wykładam ją na liść kapusty i oszczędza mi to zbierania z rosołu przypalonych łusek cebuli. Dodaję łyżeczkę soli i dosypuję łyżkę suszonego lubczyku. Jeśli jest sezon na lubczyk ogrodowy to gałązkę lub dwie świeżego.
Gotuję wszystko do miękkości.
Kiedy warzywa i mięso są miękkie wyłączam gotowanie i wyciągam łyżką cedzakową zawartość z rosołu. Przyprawiam jeszcze do smaku solą i pieprzem.
Jak rosół już odstoi nalewam do talerzy z wcześniej nałożonym makaronem. Posypuję natką z pietruszki bądź nie – nie każdy z domowników lubi 🙂
Smacznego!
Lidka