Cześć!
Ledwo weszłam do domu po pracy a lunęło! Tak dwa razy tuż po 15 godzinie przeszła burza. Zaraz pojawiło się piękne błękitne niebo.
W przerwie między burzami pobiegłyśmy z córką na ogród i zerwałyśmy trochę fasoli, cebuli.
Obiad jak się patrzy.
Fasolka w innym wydaniu jak z bułką tartą. Cięższy kaliber ciut mogę rzec.
Można się najeść z prawdziwym smakiem. Przyrządziłam ją w pomidorach i z kiełbasą. Czasami robię bez kiełbasy w samym sosie, ale dziś odmieniłam troszkę.
Składniki:
* ok. 1/2 kg fasoli szparagowej zielonej albo żółtej
* puszka pomidorów krojonych
* 1 laska kiełbasy
* mała cebula – ja miałam cukrową
* duży ząbek czosnku
* łyżeczka masła lub oleju
* przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka i ostra
Fasolkę podgotowałam w osolonej wodzie.
Na patelni rozpuściłam masło i wrzuciłam pokrojoną laskę kiełbasy. Następnie dodałam cebulkę pokrojoną w piórka. Wcisnęłam ząbek czosnku i chwilkę poddusiłam. Zalałam wszystko puszką pomidorów i na koniec przyprawiłam do smaku solą, pieprzem i paprykami. Tu też doprawiamy wedle naszego smaku. U mnie była lekko pikantna.
Odcedzoną fasolkę przełożyłam do patelni z sosem i dusiłam przez kilka minut. Odstawiłam na chwilkę by wszystko naszło smakiem.
Smacznego!
Lidka