Cześć!
Sezon na bób, to trzeba korzystać i jeść.
Można oczywiście troszkę zamrozić, ale świeży jednak najlepszy.
Po tym jak już napchaliśmy brzuchy zwykłym aczkolwiek niezwykłym bobem gotowanym, zrobiłam puree.
Troszkę czasu trzeba poświęcić na obranie ze skórek, ale warto. Ci co nie są przekonani co do tego wydania bobu niech raz chociaż spróbują zrobić i zjeść. To jest naprawdę pyszne!
Składniki:
* 500 ml gotowanego obranego bobu
* duża łyżka masła
* łyżka śmietany
* sól, pieprz
* ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
* odrobina boczku pokrojonego w kostkę i cebulka do okrasy
Bób ugotowałam do miękkości w osolonej wodzie. Jak lekko przestygł, obrałam ze skórek i zblendowałam na gładką masę. Dodałam przeciśnięty czosnek, śmietanę i rozpuszczone masło. Przyprawiłam do smaku solą, pieprzem i wymieszałam.
Po wyłożeniu na talerze okrasiłam stopionym boczkiem z podrumienioną cebulką.
Bajka! Ten smak jest bajeczny! Kawałeczek duszonego mięska i puree z bobu. Można najeść się do syta ze smakiem.
Życzę Wszystkim smacznego!
Lidka