Cześć !
Po kilku dniach dość męczących upałów ochłodziło się, mogę dodać, że w końcu.
Z ogrodu mogę zbierać już konkretne plony.
Cebula pięknie wyrosła, szpinak, już zaczęła się nawet fasolka szparagowa. Bób czeka na zrywanie, ale może dziś sobie daruję. Leje jak z cebra i średnio mam ochotę wychylić nos z domu.
Fasolkę po pierwszym zrywie robię znanym wszystkim sposobem z bułką tartą i masłem. Tak podaną mogę jeść garściami.
Chyba nie trzeba się mocno rozpisywać jak przygotować taką przekąskę.
Fasolkę po umyciu ugotowałam w osolonej wodzie.
Gotowałam do miękkości. Podawałam z bułką tartą przesmażoną na rumiano na maśle.
Szybka i sycąca przekąska.
Smacznego!
Lidka
moja ulubiona wersja fasolki 🙂