Tarta cytrynowa

Autor Pieprzyć z Fantazją

Cześć!

Obiecałam coś na słodko. Będzie nawet bardzo na słodko.

Pamiętam kiedyś w lokalu jadłam tartę cytrynową. Podbiła moje serce przy pierwszym kęsie.
Od tamtej pory zbierałam się zrobić podobną w domu. Dość długo to trwało.
Przed świętami jednak postanowiłam wypróbować kilka nowinek – jak dla mnie nowinek.

Zabrałam się w końcu za tę tartę.

Moje spostrzeżenia podczas jej robienia. Wykleić ciastem brzegi do samej góry. To muszę sobie wbić do głowy następnym razem. Wykleić porządnie brzegi, wykleić porządnie brzegi…

Człowiek uczy się na własnych błędach, na cudzych jakoś niestety ciężko.

Do zrobienia tarty potrzebowałam:


Ciasto:


* 18 dkg mąki pszennej
* 1 żółtko
* 10 dkg masła
* szczyptę soli
* zimna woda, tak ok. 2 łyżki
* 2 łyżki cukru pudru

Wszystko zagniotłam, owinęłam folią spożywczą i wsadziłam do lodówki na ok. 1 godzinkę.

Wysmarowałam porządnie blachę do tarty masłem i wykleiłam rozwałkowanym ciastem.
Piekłam ok 20 minut w 180 stopniach.

Przed wsadzeniem do piekarnika, nakłułam ciasto widelcem. Dość ważne jest, żeby ciasto nie napuchło, nie wyrosło.

Wyciągnęłam ciasto z piekarnika i wzięłam się za robienie masy cytrynowej.


Potrzebowałam:


* pół szklanki soku z cytryny
* 1/3 szklanki soku z pomarańczy
* pół szklanki wody
* 2 łyżki mąki ziemniaczanej
* 5 łyżek cukru
* 10 dkg masła
* 1 jajo
* 3 żółtka
* starta skórka z 2 cytryn

Żeby uzyskać taką ilość soku wycisnęłam trzy niewielkie cytryny i jedną pomarańczę. Przecedziłam przez sitko. Wlałam do garna i zagotowałam razem ze startą skórką z cytryn.
 W tym czasie wymieszałam mąkę ziemniaczaną z wodą i dolałam do gotującego się soku.
Zdjęłam z ognia i dodałam pokrojone w kawałeczki masło. Wymieszałam aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Wbiłam jedno jajo i trzy żółtka –  trzeba dość energicznie mieszać.

Wylałam masę na upieczony spód i zabrałam się za robienie bezy.

Beza:


* 4 białka
* 20 dkg cukru
* 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Ubiłam białka z cukrem do białości i sztywności, na koniec dodałam mąkę ziemniaczaną.

Wylałam bezę na tartę i piekłam w 180 stopniach aż beza porządnie się zarumieniła. Pod koniec pieczenia zmniejszyłam temperaturę na 50 stopni, żeby jeszcze się podsuszyła.

Zanim pokroiłam, tarta cytrynowa musiała ostygnąć. Środek po takim pieczeniu był dość płynny.
Jednak później bez obaw, nic nie wycieknie. Masa ma fajną delikatną konsystencję.

Cukier do masy polecam sypać wg. własnego smaku. Dla mnie ta ilość jest jak w sam raz, dla córki np. jest za słodkie.

Życzę smacznego!

Lidka

0 0 votes
Article Rating

Możesz również lubić

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Translate »
0
Would love your thoughts, please comment.x