Cześć!
Troszkę dziś zaszalałam i wróciłam wspomnieniem do lat dziecięcych.
Bardzo często na naszym stole gościło danie o jakże wielu nazwach: pomałyga, mamałyga, fusia, psiocha.
Tak proste danie a nazwę swoją zawdzięcza chyba tylko regionowi w jakim się je robi.
Bardzo szybkie, nie wymagające szczególnego przyłożenia się do jego wykonania jedzenie.
Na wsi często gotowane, kiedy nadmiar prac polowych nie sprzyjał pobytowi w kuchni.
Składniki mocno niewyszukane. Jednak swoją prostotą pomałyżka daje radę zapchać brzuchy 🙂
Składniki:
* ziemniaki
* topiona słoninka
* śmietana 18% lub 30%
* sól
* 2 łyżki mąki
Ziemniaki ugotowałam w osolonej wodzie.
Kiedy już były miękkie odlałam wodę zostawiając jej 1/3 wysokości ugotowanych ziemniaków.
Posypałam całość mąką i szybko wyrobiłam tłuczkiem do ziemniaków.
Zrobiłam zasmażkę z topionej słoninki i śmietany.
Do 5 łyżek stopionej słoninki ze skwarkami dodałam 2 łyżki śmietany. Całość chwilę gotowałam w patelni.
Polałam zasmażką fusię i podawałam z kiszonym ogórkiem.
Smacznego!
Lidka


Fajnie, że nie tylko ja jestem wielbicielką pomałyżki 🙂 pozdrawiam :*
Moja Babcia nazywała to Kulasza
Pierwszy raz słyszę tę nazwę. Jednak potrawy mają do siebie różne nazwy w zależności od regionu. Cieszę się, że podzieliłeś się tym. Jaka to część Polski?