Pieczony boczek z majerankiem i czosnkiem to pyszne wydanie domowej wędliny. Nie da się opisać słowami smaku i zapachu tego wyrobu.
Piekę boczek bardzo często, nie dość że jest pyszny to jest wdzięcznym mięsem do pieczenia. Każdy kawałek mięsa, który chcę upiec ma trochę tłuszczu. Przede wszystkim łatwiej się je wtedy piecze i nie jest wysuszone.
Taki właśnie boczek robię już od X lat. Przepis oczywiście podpatrzony u mamy. Robię z tymi składnikami jak mama i chyba mi wychodzi.
Jakie składniki są potrzebne by upiec boczek?
ok. 2 kg surowego boczku
sól
majeranek
liście laurowe
ziele angielskie
cebula a nawet dwie cebule
1 główka czosnku
czosnek granulowany
marynata: woda i sól, ziele angielskie, czosnek i liść laurowy
Wykonanie:
Marynuję boczek
Na początku robię marynaty tyle, by cały boczek się w niej zanurzył. Solę dotąd aż jajko zwyczajnie stanie na sztorc w zalewie. W ten sposób sprawdzam czy zalewa jest odpowiednio słona.
Licząc na litry i łyżki soli to 3 litry wody i 3 łyżki soli. Oczywiście wciąż się upieram by zrobić test z jajkiem. Może przecież być tak, że ktoś potrzebuje więcej zalewy bądź mniej.
Dodaję rozgnieciony czosnek w łupinkach, kilka ziarenek ziela i kilka liści laurowych ( ok. 8 ziarenek ziela i 6 liści).
Robiąc marynatę podgrzewam odrobinę wody i rozpuszczam w niej sól. Jak już się rozpuści dolewam zimnej wody i dodaję pozostałe składniki na marynatę.
Najlepiej jak mięso będzie leżakowało w zalewie minimum dobę. Wiadomo, im dłużej tym bardziej najdzie smakiem marynaty. Często pozostawiam boczek w marynacie nawet na 3 -4 doby.
Wyciągam z marynaty i piekę boczek
Jak już wyciągnę boczek z zalewy robię drobne nacięcia i wciskam w nie ząbki czosnku. Smaruję olejem wierzch. Posypuję solą i czosnkiem mielonym lub granulowanym. Majeranku nie żałuję. W domu lubimy taki majerankowo -czosnkowy posmak w boczku pieczonym.
Wykładam pokrojoną w grube talarki cebulę, wykładam tyle, by przykryła całą górę boczku. Dorzucam kilka ziarenek ziela i kilka liści laurowych. Później jak mięso już się upiecze i tak się je ściąga a zostaje nam rewelacyjny posmak.
Tak naszykowany boczek wkładam do rękawa do pieczenia, do którego wlewam na spód odrobinę oleju, by boczek nie przywarł do worka.
Piekę w zależności od wagi. Jeśli mam kawał mięsa 2 kg, to piekę 2 godziny w 180 stopniach.
Jak już boczek zaczyna się ładnie podpiekać, po całym domu czuć przepiękny zapach majeranku, cebuli i czosnku. Uwielbiamy ten zapach. A smak boczku? Pychota!
Kroję dopiero jak ostygnie i stężeje, chociaż na ciepło jest cudowny w smaku i sam pcha się do buzi. Kawałek świeżego chleba i plaster boczku może zastąpić każdy wymyślny obiad.
Przyznam się, że skóry z boczku nie oszczędzamy. Znika wszystko!
Polecam każdemu upiec taki boczek.
Smacznego!
Oj zima się zbliża to boczek trzeba upiec !!!!
Wyobrażam sobie ten smak!
Przepis oczywiście wykorzystam 🙂
Bardzo lubię, choć kalorii milion!
Przepraszam, o co chodzi z tym jajkiem?
To stary test na zasolenie wody, często przygotowywało się solankę przy pomocy surowego kurzego jajka, oczywiście w całości, w skorupce. Do wody dosypywało się sól, należało ją rozpuścić i wtedy wkładało się jajko. Jeżeli jajko leżało, to dosypywało się soli, jeśli stanęło jak żołnierzyk w wodzie to była wystraczająca ilość soli. Napisalam to w czasie przeszłym, ale wciąż to praktykuję 🙂
Dziękuję. Proszę tylko jeszcze napisać czy użyć soli peklowej czy zwykłej i zabieram się w weekend do roboty
Ja zawsze używam zwykłej jodowanej soli kuchennej, zachęcam żebyś go trzymała dłużej w solance niż dobę. To zawsze korzystniej wpłynie na sma i wyglad mięsa. Doba to takie minimum.
Super wygląda 👏👏👏
Boczuś palce lizać! Zjadłabym, oj zjadła 🙂 Musi smakować bajecznie
Absolutnie cudowny! Jeszcze nie próbowałam na zimno, ale na ciepło- bajka! Wspaniale opisany przepis- do mnie trafił, smaki też moje. W tle zdjęcia oczywiście literatka wody. Pozdrawiam serdecznie!