Czy jest coś co kojarzy się Wam z dzieciństwem? Mi wiele rzeczy a między innymi kluski kładzione.
Mama je robiła bardzo często. Po powrocie z pola, takie właśnie jedzenie nam serwowała.
Były z serem, jajkiem albo samą słoninką. Jedliśmy je całą rodziną z dużej aluminiowej niebieskiej miski. Z braćmi podkradaliśmy sobie jak najlepsze kąski 🙂 Piękne wspomnienia…
Robię te kluski czasami, najczęściej ze słoninką i serem białym.
Robię je również do mięsa zamiast ziemniaków, ale o tym to może następnym razem napiszę.
Jak ja robię moje kluski kładzione?
Składniki:
* 3 szklanki mąki pszennej
* 1,5 szklanki mleka
* 2 jajka
* sól
Jajka rozkłócam z mlekiem. Dodaję mąkę i mieszam na jednolitą masę.
Ciasto musi być gęste, ale na tyle rzadkie by się jeszcze ciągnęło z łyżki.
Kiedy już je wyrobię, zagotowuję wodę, dodaję do wody soli i na wrzątek wykładam łyżką ciasto.
Łyżkę moczę we wrzątku żeby ciasto do niej nie przywierało. Ciasta nabieram na 1/4 części łyżki.
Gotuję je jeszcze ok 2 minut od wypłynięcia na powierzchnię.
Wyciągam łyżką cedzakową i jeszcze gorące serwuję na stół.
Nasza ulubiona wersja to z serem i topioną słoninką 🙂 Pyszota!
Notatki:
* pasują do sosu grzybowego czy pieczeniowego
* kluski puchną kiedy już są ugotowane
* z tych składników wychodzi porcja dla 4 osób
Smacznego!
Lidka
Świetny pomysł 🙂
a u mnie się takich nie robiło 😉
myślę, że to zależy w jakim regionie kraju wychowałyśmy się. Ja takie kluski jadłam odkąd pamiętam. Podejrzewam, że są potrawy strikte polskie, których ja nie jadłam a Wy tak 😀
Przygotowałam dziś dla siebie na obiad,szybko się robi i są bardzo smaczne,będę wracać do tego przepisu 🙂 Polecam 🙂