Jeszcze jak byłam panienką wpadł mi ręce przepis na ciasto zwane Góralskim Przekładańcem. Z biegiem lat zaczęłam nazywać je Maniokiem.
To było ulubione ciasto mojego taty i obowiązkowo robiłam je na każde święta.
Można je robić dodając miodu sztucznego, ale smaczniejsze jednak są placki na miodzie prawdziwym. Fakt, potrzeba nawet do dwóch dni by placki zmiękły, ale naprawdę warto jest poczekać na efekt końcowy.
Ciasto bardzo ładnie się kroi oraz pięknie prezentuje na talerzu.
W oryginalnym przepisie była masa z kaszy manny, ale bardziej posmakowało mojej rodzinie wydanie z masą budyniową.
* 50 dkg mąki
Każdy placek rozwałkowałam i wykładałam w blaszce 21×24 cm wyłożonej pergaminem do pieczenia. Piekłam początkowo ok. 10-15 min.
Trzeba obserwować ciasto podczas pieczenia, każde następne piecze się krócej w miarę jak piekarnik się nagrzewa. Ciasto ma się upiec na złoto-miodowy kolor.
Upiekłam 4 placki.
Po upieczeniu takie placki są twarde, ale proszę się nie zrażać. Po przełożeniu masą i kilkunastu godzinach w lodówce ciasto będzie miękkie i rozpłynie się w ustach.
* budyń waniliowy zrobiony zgodnie z przepisem na opakowaniu, ja dodatkowo dodaję jeszcze 2 łyżki cukru
* dżem z czarnej porzeczki
* orzechy, wiórki kokosowe bądź prażone płatki migdałów
* 1 tabliczkę czekolady
* 1 łyżkę masła
* 2 – 3 łyżki mleka
Pierwszy placek posmarowałam dżemem z czarnej porzeczki a na to dopiero wyłożyłam masę budyniową.
Następne placki przekładałam tylko masą budyniową.
Całość polałam polewą czekoladową.
Rozpuściłam masło w rondelku i dodałam połamaną czekoladę. Dodałam mleko i mieszałam dotąd aż czekolada rozpuściła się. Nie gotowałam.
Posypałam ciasto płatkami migdałów i odstawiłam do lodówki.
Notatki:
* podczas wygniatania ciasto może się kleić – podsypywać mąką
* wielokrotnie zdarzało mi się rozpuszczać masło z miodem i cukrem. Jak już ostygło dodawałam mąkę, sodę i jajka, wyrabiałam i odstawiałam do lodówki do stężenia. Może być wtedy trudniej takie ciasto rozwałkować. Moczyć dłonie w wodzie i pomagać sobie dłońmi.
* dżem porzeczkowy to mój pomysł, który z czasem wprowadziłam w czyn – nie jest obowiązkowy
* można polać polewą czekoladową własnego przepisu, pomysłu i posypać tym co mamy akurat na stanie w szafce
super!
Dawno temu ,gdy zaczynałam moją bajke z pieczeniem to ciasto było moją dumą.A krem był na bazie kaszy manny 👑
Stefanka
Moja ciocia z Podhala zawsze robi to ciasto na odpust i święta.
[…] jej konkurencja kulinarna (oczywiście w mojej osobie 😀 ) i nie wprowadziła do menu domowego Góralskiego Przekładańca – Manioku. Jednak tu o Wuzetce […]